W piątek po południu w jednym z domów dziecka w Sosnowcu doszło do tragedii – z nieustalonych jak dotąd przyczyn zmarł 11-letni chłopiec. Do zdarzenia doszło krótko po powrocie dzieci ze szkoły. 11-letni Piotrek zaczął się wówczas dusić. Z pomocą przyszli mu opiekunowie, którzy nie dali jednak rady uratować chłopca. Na miejsce przybyły wezwane służby ratunkowe.
Lekarz pogotowia stwierdził zgon chłopca
Tym samym ruszyło śledztwo w tej sprawie, mające ujawnić okoliczności zdarzenia i wyjaśnić jego przyczyny. W ciągu kilku najbliższych dni ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok 11-latka. Jak na razie udało się ustalić, że w chwili tragedii chłopiec bawił się klockami. Zarówno opiekunowie, jak i 12-letni brat Piotrka utrzymują, że najprawdopodobniej doszło do zadławienia klockiem. Prokuratura ma przesłuchać m.in. opiekunów i brata Piotrka. Jak informuje zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ Michał Łukasik – śledztwo będzie prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia chłopca na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.